Renesans win z Kalifornii

You are currently viewing Renesans win z Kalifornii

WEŹ UDZIAŁ W AKCJI

Choć niewiele o tym wiemy — wina kali­forni­jskie cieszyły się niezła opinią od daw­na. Europe­jczy­cy poz­nali je pon­ad sto lat temu, kiedy czołowi pro­du­cen­ci z Kali­fornii zaczęli odnosić sukcesy na świa­towych wys­tawach i tar­gach.

Oczy­wiś­cie nie było ich zbyt wielu ale niewąt­pli­wie był to dobry początek. Nieste­ty, wprowad­zona w roku 1919 pro­hibic­ja, całkowicie zahamowała rozwój. Pro­dukc­ja wina z dnia na dzień stała się niele­gal­na. Z pon­ad 700 win­nic przetr­wało led­wie kilka­dziesiąt, wyt­warza­ją­cych wino mszalne dla celów litur­gicznych. Po zniesie­niu pro­hibicji w 1933 r., nadal nie było łat­wo. Lata wielkiego kryzy­su, a później II woj­na świa­towa, nie sprzy­jały roz­wo­jowi winiarst­wa.

Dopiero lata sześćdziesiąte przyniosły początek rene­san­su win kali­forni­js­kich. Na fali hip­isows­kich haseł powro­tu do natu­ry wielu młodych ludzi uciekało z miast, osied­la­jąc się na far­ma­ch i ranczach, zaj­mu­jąc się między inny­mi  robi­e­niem wina. Efek­ty przyszły szy­bko. Wina były coraz lep­sze, choć zupełnie w szer­szym świecie niez­nane.

Przełomem okaza­ła się słyn­na degus­tac­ja zor­ga­ni­zowana w roku 1976 w Paryżu, pod­czas której caber­ne­ty z kali­forni­jskiej doliny Napa, zostaw­iły w poko­nanym polu znane bor­doskie Grand Crus Classés, zaś kali­forni­jskie chardon­nay wyszło zwycięsko z kon­frontacji z wina­mi z Bur­gundii. Dla znaw­ców, była to rzeczy­wiś­cie sen­sac­ja, ale potwierdz­iła ona tylko ogrom­ny postęp jakiego kali­forni­jskie winiarst­wo dokon­ało od cza­sów pro­hibicji.

Powodów było kil­ka: po pier­wsze doskon­ałe gle­by i kli­mat, sprzy­ja­jące upraw­ie winorośli, po drugie różnorod­ność upraw­ianych odmi­an winogron, po trze­cie wresz­cie kreaty­wność i pomysłowość samych winiarzy, nie skrępowanych biurokraty­czny­mi przepisa­mi. W odróżnie­niu od Europy winiarz z Kali­fornii może robić wina w dowol­nym sty­lu z dowol­nych szczepów winorośli i dowol­ny­mi meto­da­mi, korzys­ta­jąc z różnych inspiracji i pomysłów, a efekt wery­fiku­je rynek. Rezul­taty są znakomite. Kali­forni­jskie wina dołączyły do świa­towej czołów­ki ofer­u­jąc nie tylko najwyższą jakość, ale także niez­naną wcześniej różnorod­ność. To już nie tylko caber­net czy chardon­nay. To wielkie pinot noir, syrah, coraz lep­sze grenache, rewela­cyjny zin­fan­del. To klasy­czny stonowany Ridge, barokowy Paul Lato czy odlo­towy Orin Swift. Nie sposób się nudz­ić. 

Zaprasza­my do udzi­ału w akcji KALIFORNIA WCZORAJ I DZIŚ, którą orga­nizu­je­my wspól­nie z Cal­i­for­nia Wines Europe